28 gru 2017

Kagamine Rin i Len - Sister’s ∞ mercY


Tytuł oryginalny: Sister’s mercY
Tytuł polski: Litościwa siostrA
Tekst i muzyka: Hitoshizuku i Yamasankakkei
Wokal: Kagamine Rin i Len


Pewnego dnia do ubogiej wioski
przybyła nieco osobliwa siostra zakonna.

„Wysławiajcie boga kochającego herbatę…
A ziści on wszystkie wasze życzenia.”

Czyżby pana rolnika martwił brak deszczu?
Aby zdobyć „błogosławienie”, zapraszam dziś wieczór na herbatę.

Jezu!! Módlcie się, módlcie!
Wyznawca! Jeśli pragniecie zbawienia…
O tak!! opiewajcie słodką, słodką czerwień!
Na zdrowie!! Lejcie, lejcie!
Niesamowite!! Gdy napełnicie się piękną czerwienią,
to ach! wasze życzenia się ziszczą!

Herbata o północy, podczas której „ziszczą się życzenia.”
Mieszkańcy wioski wszyscy zostali fanatykami.

„Chcę łatwo zarobić… Chcę go xxx… i tak dalej…
Jakże zachłanna jest ludzka natura!”

Chce pan trafić na żyłę złota, skąpy panie wodzu?
Aby zdarzył się „cud”, zapraszam dziś wieczór na herbatę.

Jezu!! Módlcie się, módlcie!
Wyznawca! Jeśli pragniecie zbawienia…
O tak!! opiewajcie słodką, słodką czerwień!
Na zdrowie!! Lejcie, lejcie!
Niesamowite!! Gdy napełnicie się piękną czerwienią,
to ach! wasze życzenia się ziszczą!

Każda przyjemna historia dobiegnie kiedyś końca…
Udam się teraz zbawić nowe zabłąkane owieczki…

Nieoszczędzana siostra ruszyła w drogę.
Na ostatniej herbacie wszyscy zapragnęli…
(Wieczności)”

Jezu!! Módlcie się, módlcie!
Wyznawca! Jeśli błagacie o wieczność…
O tak!! Wszyscy, wszyscy razem
zmierzajcie do raju!
Odejście!! Śpieszcie się, śpieszcie!
Przybycie!! Gdy zrzekniecie się pięknej czerwieni i świadomości,
to ziemia obiecana czeka już tuż-tuż!!

Jezu!! Módlcie się, módlcie!
Wyznawca! Jeśli pragniecie zbawienia…
O tak!! dawajcie więcej, więcej
tej niezwykłej czerwieni!
Na zdrowie!! Lejcie, lejcie!
Niesamowite!! Gdy napełnicie się piękną czerwienią,
to ach! chyba nadejdzie już pora.
Krwawą herbatkę czas rozpocząć.
„Amen…”

Pewnego dnia w opustoszałej wiosce
w ciszy uronił łzę mężczyzna.
Wszyscy, których zgniłe szczątki tu leżą,
zapewne odeszli (zmarli) szczęśliwi

18 gru 2017

Yuzuki Yukari - Cudowne, najgorsze dni

Tytuł oryginalny: 素晴らしき最低な日々
Tytuł romaji: Subarashiki saitei na hibi
Tytuł polski: Cudowne, najgorsze dni
Tekst i muzyka: Menhera Hiyoko
Wokal: Yuzuki Yukari


Poniedziałek: trzasnę w ociężałe ciało biczem i zniknę stąd.
Wtorek: zrozumiałam, że nie ma sensu mieć sobie za złe zaniedbanych dni.

Środa: myślenie ustało. Podałam mechaniczną odpowiedź.
Czwartek: histeryczny nauczyciel już tego nie pamięta.
Piątek: naczytałam się za dużo komiksów i poczułam wstręt do rzeczywistości.
Sobota: celuję z pistoletu w psycholki, które udają depresję.

Odbezpieczam broń.
Ciągnę za spust.
Cała jestem w krwi.
Chcę więcej, więcej miłości.

Zadowoliłam się tym, co jest, bo boję się ufać innym.
Wdech, wydech, znów wydech. Aa, znów zawaliłam!
Zadowoliłam się tym, co jest, czyli powtarzaniem najgorszych dni.
Płaczę, tnę, znów płaczę. Łzy ciągle płyną.

Niedziela: niekończąca się codzienność powinna być godną pogardy fantazją.
Wolne: drgawki nie ustają. Łyknę tabletki i do widzenia!
Urodziny: zobaczywszy się w lustrze, moje nowe ja zachichrało się.
Dzisiaj: Wszystko staje się kłamstwem. To moje cudowne, najgorsze dni.

Nic mnie nie obchodzi.
Wystawiam środkowy palec.
Takie moje zachowanie.
Robię się bardziej, bardziej żałosna.

Zadowoliłam się tym, co jest, bo znudziło mi się udawanie smutnej.
Wdech, wydech, znów wydech. Aa, znów zawaliłam!
Zadowoliłam się tym, co jest, czyli powtarzaniem najgorszych dni.
Płaczę, tnę, znów płaczę. Przez łzy nic nie widzę.

Owijam się bandażem.
Zakrywam nadgarstek.
Zgodnie z planem.
Teraz zostaje tylko umrzeć.

Odbezpieczam broń.
Ciągnę za spust.
Cała jestem w krwi.
Chcę więcej, więcej miłości!

Zadowoliłam się tym, co jest, bo boję się ufać innym.
Wdech, wydech, znów wydech. Aa, znów zawaliłam!
Zadowoliłam się tym, co jest, czyli powtarzaniem najgorszych dni.
Płaczę, tnę, znów płaczę. Łzy już schną.

Hatsune Miku - SICK SICK SICK


Tytuł oryginalny: シックシックシック
Tytuł romaji: Shikku shikku shikku (Sick sick sick)
Tytuł polski: Chora, chora, chora
Tekst i muzyka: PinocchioP
Wokal: Hatsune Miku


Zanim cała ludzkość chwyci się za ręce,
połączy nas choroba zakaźna.
Co minutę, co sekundę; za każdym kaszlnięciem
w rezonansie sympatycznym migocze gwiazda.

A, nie mam dowodu tożsamości. Nie dostanę ubezpieczenia.
Błagam, doktorze, niech pan się nade mną zlituje!
Tracę wrażliwość, wszystko jest do bani.
Co to za przypadłość?

Arterioskleroza? Zjadłam ciasto z uśmiechem.
Złamanie otwarte? Podskakiwałam z radością.
Skurcz powiek? Patrzyłam z tobą na tęczę po deszczu.
Neurastenia? Zakochałam się bez wzajemności.
Utrata pamięci? Przypomniałam sobie niewyraźne uczucia.
Zaburzenia snu? Chyba wczoraj coś takiego mi się śniło.

Po świecie rozproszyły się… CHORA, CHORA, CHORA.
same słodkie sentymenty. BOLI, BOLI, BOLI.
Aa, gdybym tak… Aa, gdybym tak
mogła żyć trochę umiejętniej.
Wy wszyscy jesteście CHORZY, CHORZY, CHORZY.
Narzekajcie jak chcecie, ja jestem CHORA, CHORA, CHORA.
Serce bije mocno, może to miłość?
Nie, to choroba.

Nawet kiedy przywykłam do oszczerstw,
to obawiałam się efektów diagnozy.
Tracę buntowniczość, wszystko jest do bani.
To całkiem powszechna przypadłość.

Choroba serca? Przypomniałam sobie, jak serce mi waliło.
Zapalenie migdałków? Wrzeszczałam aż ochrypłam.
Choroba stawu żuchwy? Przegadałam z tobą calutką noc.
Perforacja błony bębenkowej? Usłyszałam czyjś głos.
Zaburzenia psychiczne? Obudziłam się i uświadomiło mi to…
Rak, udar, zawał? że trzymałam rzeczywistość zamkniętą w słoiku.

Nad głową robią mi salta. CHORA, CHORA, CHORA.
Każdy dzień kończę z nowymi ranami, ranami, ranami.
Aa, gdyby tak… Aa, gdyby tak
lekarstwem była samotność.
Światu nic nie umknie. CHORA, CHORA, CHORA.
Wiem za dużo i mam już dość. CHORA, CHORA, CHORA.
Coś świeci, świeci. Może to cud?
Nie, to choroba.

„Cześć, jak się masz?
Ach, tak? Ja niezbyt,
ale prawdziwe uczucia duszę w środku.
Moje wczorajsze ja płakało,
więc jak będzie jutro?
Jak się ostatnio trzymasz?
Zachciało mi się spać.”

Spisałam wszystko niedbale na karcie,
żeby opanować drgawki.

Po świecie rozproszyły się… CHORA, CHORA, CHORA.
same słodkie sentymenty. BOLI, BOLI, BOLI.
Aa, gdybym tak… Aa, gdybym tak
mogła żyć trochę umiejętniej.

Zaplątałam się w nadziei. CHORA, CHORA, CHORA.
Z moich pokrytych błędami ran KAPIE, KAPIE, KAPIE.
Aa, pewnie … Aa, pewnie…
będę musiała z nimi żyć na zawsze.

Wy wszyscy jesteście CHORZY, CHORZY, CHORZY.
Narzekajcie jak chcecie, ja jestem CHORA, CHORA, CHORA.
Serce bije mocno, może to miłość?
Chyboczę się. Nie, to choroba.
Nie, to choroba. Z głową w porządku, ale jestem chora.
Wszyscy jesteśmy chorzy. Wszyscy jesteśmy chorzy.
Wszyscy jesteśmy chorzy. Wszyscy jesteśmy chorzy.