27 paź 2016

Kagamine Len - Labirynt czarnego dymu


Tytuł oryginalny: 黒煙メイズ
Tytuł romaji: Kokuen meizu (maze)
Tytuł polski: Labirynt czarnego dymu
Tekst i muzyka: SOOOO
Wokal: Kagamine Len


Rozszarpane komórki*,
nieczysta kondensacja* i zapłon.
Jesteś świadomy, prawda?
Tego, jakie marne masz widoki na przyszłość.

Więzienna rdza tylko nadżera mi ciało,
stopniowo absorbując oddech czasu.

Wszystko rozpada się na kawałki,
wszystko staje się czarne.
Wślizguje się w nas w najkrótszej chwili słabości,
żeby po cichu nas roztrzaskać.

Próżność zbudowanych z piasku murów
poznasz dopiero, gdy się sparzysz.
Aż śmiać się chce, co?
Kiedy patrzysz, jak gniję i zostaje ze mnie plama.

Dziwne, przedziwne, upiorne…
Ale gdy to zauważysz, kurtyna już opadnie.

Wcale nie chcę, żebyś zadowolił mnie swoimi ulubionymi, wypracowanymi metodami.
Nie dotykaj mnie tymi swoimi czystymi rękami.

Wszystko tonie w morzu ognia,
wszystko zmienia się w martwy proch.
Sprowokowany przez nieznaczną naiwność twojego serca,
po cichu spłonę w tych płomieniach.

To nie tak, że nie mogę znaleźć wyjścia.
Po prostu na razie nie ma potrzeby go znaleźć.
Porozrzucane tam niedopałki rozgrzeją moją samotność.
Niepożądane poranne słońce schowam w ciemnościach nocy.


*Komórka – komórka w sensie biologicznym.
*Kondensacja – inaczej: skraplanie.

19 paź 2016

Kagamine Len - Ów król zrodził się z błota


Tytuł oryginalny: 彼の王は泥より生まれた
Tytuł romaji: Kano ou wa doro yori umarta
Tytuł polski: Ów król zrodził się z błota
Tekst i muzyka: mothy
Wokal: Kagamine Len                   


Gdy przy ów królu zgromadzą się
Trzej Bohaterowie wraz z tysiącem kling,
powstanie niosący prawość hufiec,
który zgładzi zło.

Nikt nie jest świadom,
iż gnający przodem król
ze złotymi włosami szarpanymi przez wiatr
nie jest człowiekiem.

Mimo to ów mężczyzna, zrodzony z parszywego błota,
wciąż wkracza na pole bitwy, by walczyć za innych.

Żołnierz z błota prze naprzód
u boku swych towarzyszy zgodnie z przeznaczeniem.
Nie walczy, by być kochanym,
a dlatego, że kocha.

Nawet gdyby całą ludzkość
miała nękać rozpacz;
nawet gdyby miał nadejść dzień,
w którym jego ciało się rozpadnie…

Ach, on będzie szedł naprzód
w imię prawości.

‘Ze skarpy w lesie osunął się królewski powóz.
Odkrywszy to, pewien czarny ptak Rollam
postanowił nieco napsocić.
Umieścił duszę w kukle z błota
i uczynił ją zmarłym księciem.
Ptakiem tym był zły duch lasu, Lich.
Książę wkrótce stał się królem
i podjął się zjednoczenia regionu.
Wtedy to dokonał cudu,
jakiego nie przewidział nawet zły duch.’

„Nawet jeśli w twym ciele nie krąży krew,
ja zostanę przy tobie.”
Miał on kogoś, kto był dla niego tak życzliwy.
We dwoje postanowili się związać.

Jego pełne miłości do ludzi serce
sprawi cud.
Dla swych nowonarodzonych dzieci
znów wstępuje na pole bitwy.

Żołnierz z błota prze naprzód
u boku swych towarzyszy zgodnie z przeznaczeniem.
Nie walczy, by być kochanym,
a dlatego, że kocha.

Nawet gdyby całą ludzkość
miała nękać rozpacz;
nawet gdyby miał nadejść dzień,
w którym jego ciało się rozpadnie…

Ach, on będzie szedł naprzód
w imię prawości.

‘Gdy dzieci miały sześć lat,
król z błota zmarł z nagła.
Oficjalnie mówiono, że pokonała go choroba,
jednak w rzeczywistości przyczyna była nieznana.
Natomiast jeśli chodzi o bliźnięta,
chłopiec zaginął bez śladu w trakcie wojny domowej,
zaś dziewczynka została później władczynią kraju.’

‘Oto zapis wydarzeń
sprzed stracenia „Córy Zła” w wyniku rewolucji.’

8 paź 2016

Hatsune Miku - Taniec hiperwentylacyjny


Tytuł oryginalny: 過呼吸ダンス
Tytuł romaji: Kakokyuu dansu (Dance)
Tytuł polski: Taniec hiperwentylacyjny
Tekst i muzyka: Nashimoto Ui
Wokal: Hatsune Miku


Wdech, wydech, lalala…

Druga w nocy, budzę się wytrzeźwiała.
Zakładam na głowę koc, ale już się rozbudziłam.
Włączam telewizor, same ponure programy.
Czekam na poranek nie mogąc zasnąć.

O, a kiedy nastawiłam uszu, usłyszałam coś.
Okropny hałas jakby była jakaś impreza.
Zza okna słychać ochrypły głos.
„Dobra, no to udajemy zombie!”

Chodź, chodź, chodź. Wdech.
Leć, leć, leć. Wydech.
Kręć się, kręć, kręć się dookoła.
Ciężko mi, ciężko wdychać i wydychać.

Wdech, wydech, lalala…

Skąd się urwaliście o takiej porze?
Coś mocno wam wesoło.
Weźcie zostawcie mnie w spokoju.
Ale straszny macie ubaw, co?

O, a nagle przed telewizorem zauważyłam
okropnie bladego starucha.
W prawej ręce trzymał kosę. Wyciągnął ją przed siebie i powiedział:
„Chodź, porzuć człowieczeństwo i zatańcz!”

Chodź, chodź, chodź. Wdech.
Leć, leć, leć. Wydech.
Kręć się, kręć, kręć się dookoła.
Ciężko mi, ciężko. Weź głęboki wdech.

Wdech, wydech, lalala…

Gdzieś w głębi głowy
wyje mi non stop syrena.
Zamiast zakryć sobie uszy,
wzięłam i zaczęłam tańczyć.
Chodź, chodź, chodź. Wdech.
Leć, leć, leć. Wydech.
Kręć się, kręć, kręć się dookoła.
Ciężko mi, ciężko, tak mi ciężko.

Ciężko, ciężko, ciężko, ciężko.
Ciężko, ciężko, tak mi ciężko.
(2x)

Na raz-dwa, tragiczna śmierć!

Wdech, wydech, lalala…

1 paź 2016

VanaN'Ice - Licht


Tytuł oryginalny: リヒト
Tytuł romaji: Rihito (Licht)
Tytuł polski: Światło
Tekst i muzyka: natsuP
Wokal: VanaN’Ice (Kamui Gakupo, KAITO i Kagamine Len)


Dla ciebie poświęciłbym wszystko pod słońcem,
nawet własne życie.
Twój wieczny, niezmienny blask
wypalił w moim życiu nowy szlak.
Dałeś mi trochę nadziei, nie wygaszaj jej.
Wieczna miłość, niezmienny blask…

Kiedy straciłem wszelką nadzieję,
ty otworzyłeś mi oczy.
Dostrzegłem w tobie światło.
To jeszcze nie koniec.
Błagam, żeby to był sen.
Kim mam być, skoro nie mogę być twój?

Ciągle płakałem.
Powiedz, że znów mnie pokochasz.
Nie zostawiaj mnie samego.

Dla ciebie poświęciłbym wszystko pod słońcem,
nawet własne życie.
Twój wieczny, niezmienny blask
wypalił w moim życiu nowy szlak.
Dałeś mi trochę nadziei, nie wygaszaj jej.
Wieczna miłość, niezmienny blask…

Wymaż krzywdy wymyte przez deszcz,
które mi wyrządziłeś.
To uczucie już zniknęło.
Brak mi światła.
Idę własną drogą.
„Wszystko, co dobre, dobiega końca.”

To tylko krótka chwila.
Chciałbym, żeby czas zatrzymał się na zawsze.
Mam nadzieję, że moje życzenie się spełni.

Dla ciebie poświęciłbym wszystko pod słońcem,
nawet własne życie.
Twój wieczny, niezmienny blask
wypalił w moim życiu nowy szlak.
Dałeś mi trochę nadziei, nie wygaszaj jej.
Wieczna miłość, niezmienny blask…

Stale gonię tylko twój blask.
Jest tak silny, że nie mogę na niego patrzeć.
Słyszę nikły głos,
którzy zbliża się i znów oddala.

Ty, mój kochany, wołasz mnie.

Dla ciebie poświęciłbym wszystko pod słońcem,
nawet własne życie.
Twój wieczny, niezmienny blask
wypalił w moim życiu nowy szlak.
Dałeś mi trochę nadziei, nie wygaszaj jej.
Wieczna miłość, niezmienny blask…

Ach, ciągle będę o tobie myślał (Dla ciebie poświęciłbym wszystko pod słońcem,
nawet własne życie)
nieważne, ile lat minie. (Twój wieczny, niezmienny blask)
Ach, płynące nieustannie światło (Twój wieczny, niezmienny blask
wypalił w moim życiu nowy szlak)
będzie błyszczało dalej, kierując się ku tamtemu miejscu. (Wieczna miłość, niezmienny blask…)