Tytuł oryginalny: ストリーミングハート
Tytuł romaji: Sutoriimingu haato (Streaming heart)
Tytuł polski: Cieknące serce
Muzyka: DECO*27
Tekst: DECO*27 i kous
Wokal: Hatsune Miku
Mówię to i owo, ale tak naprawdę chcę, żebyś je odnalazła, błagam!
Odnajdź uczucia, które ukryłem skrzętnie w szparze między swoimi prawdziwymi uczuciami a kłamstwami.
W pojedynkę byliśmy do niczego, ale będąc razem byliśmy szczęśliwi.
Jednak w końcu stwierdziłem, że nie chcę już być z tobą mówiąc, że "samemu mi dobrze."
Ciekawe, gdzie skończą te głupie sentymenty, których ciężko mi się pozbyć?
Kiedy już prawie się utopiłem, znów znalazłem dostęp do tlenu.
Ale ze mnie słabeusz, co? Ale spadanie w dół jest takie przyjemne...
Chcę, żeby wszystko było nie do końca jasne.
Może i nadal cię kocham, ale mój wewnętrzny głos mnie spaczył.
Chcę, żeby wszystko było nie do końca jasne.
Wielkim sukcesem byłoby, gdyby udało mi się cię znienawidzić.
W pojedynkę byliśmy do niczego, ale będąc razem byliśmy szczęśliwi.
Jednak w końcu stwierdziłem, że nie chcę już być z tobą mówiąc, że "samemu mi dobrze."
W takim razie będę szczęśliwy, jeśli tylko będę miał jeszcze jednego siebie.
Dziś odgrywam rolę dziewczyny i robię przedstawienie ze swoim drugim ja.
Wiem, że postępuję egoistycznie, ale po prostu nie mogę przestać.
Chcę, żeby wszystko było nie do końca jasne.
Może i nadal cię kocham, ale mój wewnętrzny głos mnie spaczył.
Chcę, żeby wszystko było nie do końca jasne.
Sukcesem byłoby, gdyby udało mi się cię znienawidzić.
Chcę się z tobą pożegnać.
Może i mógłbym pozostać sobą, ale to byłoby nudne.
Nie chcę posunąć się za daleko,
ale... ale... ale...
Mówiłem to i owo, ale tak naprawdę chcę, żebyś je odnalazła, błagam!
Odnajdź uczucia, które ukryłem skrzętnie w szparze między swoimi prawdziwymi uczuciami a kłamstwami.
Tytuł oryginalny: clock lock works
Tytuł polski: ----------
Tekst i muzyka: Hachi
Wokal: Hatsune Miku
Pappara, poruszam się bez ani chwili odpoczynku.
Ro-do, ro-do, ran-ran-ra.
Każdy dzień wygląda tak samo.
W jednej chwili stałam się jak zagubiony kot.
Ktoś gdzieś stara się z kimś zamienić miejscami.
Ma-no-, ma-no, ran-ran-ra.
Ale nikt nie zauważa tego, co ważne,
bo wszyscy tylko gonią nic nie znaczące liczby.
Na dnie twojego serca znajdują się zamknięte na klucz drzwi.
"Robią sobie żarty," powtarzałam sobie
i zignorowałam pukanie do drzwi.
"Nic się nie zmieni." Poddałam się,
wciąż popędzana przez wskazówkę stojącego zegara.
Gdyby był to sen, to ucieszyłabym się
i z poważną miną powiedziała: "Gwiazdko, spełnij moje życzenie!"
Tik-tak, ruszaj się, głupi żołnierzyku!
Brzęk, brzęk, ran-ran-ra.
Podejmij decyzję natychmiast.
W jednej chwili stałam się jak usmolony śmieć.
Ranek i noc starają się zamienić miejscami.
No-ma, no-ma, ran-ran-ra.
Ale nikt nie przejmuje się tym,
bo wszyscy tylko chciwie gonią liczby.
Zza drzwi wydobywa się nikły głos.
"Nic się na to nie poradzi." Drwiłam sobie po cichu,
siedząc z ręką opartą na kolanie w kącie pokoju.
Zabierz mnie stąd, nie ważne dokąd.
Przecież żaden książę na pewno po mnie nie przybędzie.
"Dobry wieczór, dzień dobry,"
mówi ktoś zza drzwi.
"Bez obaw, nie musisz otwierać drzwi z klucza."
"Przecież słyszysz mnie stąd wyraźnie, prawda?"
Nie chcę tego słyszeć!
Nie chcę, nie, nie chcę!
Ej, czekaj, nie idź nigdzie!
Zostań przy mnie, wysłucham cię.
"Jestem do niczego." Kłamałam,
chcąc, żeby ktoś to zauważył.
Jesteście zimni, nie chcę was dotykać.
Nie ważne, ile czasu minie, nigdy nie otworzę z klucza tych drzwi.
Nawet w trumnie mój mechanizm pracuje.
Nie chcę powiedzieć, "No dalej jakoś daję sobie radę."
Wskazówka zegara zawsze się kręci.
A odgłos życzliwego pukania zawsze przyprawi mnie o łzy.
Tytuł oryginalny: Knife
Tytuł polski: Ostrze
Tekst: Rerulili i Maru
Muzyka: Rerulili
Wokal: Hatsune Miku, Kagamine Rin i Len
Czy dzisiejszej nocy raczysz lodowatym ostrzem
pociąć na kawałki moje ciało?
Skoro pewnego dnia nasza więź ma pęknąć,
to zwiąż nas razem własnymi rękoma.
Zmieszana przez skrywający się za chmurami księżyc
biegnę przez mrok, w którym znika ostatnia strużki mojej nadziei.
Nie mogę nawet przypomnieć sobie twojej sylwetki,
lecz mimo to lecę tam, dokąd pędzi dmący wiatr.
(Miejsce, w którym wszystko się rozpoczęło.
Fałszywe współczucie.
Kompensata zbyt ciężka do uniesienia.)
Pokażę ci, że potrafię bez wahania sunąć
(Spróbuj no zbliżyć się do mnie.
Jeżeli chcesz mnie dotknąć,
to weź zniszcz wszystko, co posiadasz.)
ku przyszłości, jakiej nie zna nikt.
Czy dzisiejszej nocy raczysz lodowatym ostrzem
pociąć na kawałki moje ciało?
Skoro pewnego dnia nasza więź ma pęknąć,
to zwiąż nas razem własnymi rękoma.
Nawet gdyby ogarnął mnie mrok, w którym nie widać nawet gwiazd,
w mojej piersi wciąż płonąć będą czerwone płomienie.
Dłońmi zaciśniętymi na ostrzu odbieram życie
w pogoni za swoim snem, jednak on tylko się oddala.
(Uśmiech coraz niklejszy.
Grzechy coraz głębsze.
Bezkresna miłość oszałamiają serce i ciało.)
Pokażę ci, że potrafię bez wahania wkraść się
(Spróbuj no mnie zranić.
Jeżeli chcesz, bym cię objął,
nie mów nic tylko rób, co należy.)
na drugą stronę księżyca, jakiej nie dosięgnął nigdy nikt.
Czy dzisiejszej nocy raczysz pozwolić mi
wziąć cię w swoje gnijące ramiona?
Skoro los nakazał nam, by jutro iść różnymi drogami,
to rozerwij mnie natychmiast.
Dzisiejszej nocy przeznaczenie
przeszyje moje ciało.
Skoro wkrótce moje uczucia ulegną zmianie,
to pocałuj mnie w tej chwili.
Czy dzisiejszej nocy raczysz lodowatym ostrzem
pociąć na kawałki moje ciało?
Skoro pewnego dnia nasza więź ma pęknąć,
to zwiąż nas razem własnymi rękoma.
Tytuł oryginalny: 顔だらけの本
Tytuł romaji: Kao darake no hon
Tytuł polski: Książka pełna twarzy
Tekst i muzyka: Nejishiki
Wokal: Yuzuki Yukari
Jeśli wśród przyjaznych "Lubię to!" zrobisz grymaśną minę,
wszyscy pewnie powiedzą, że jesteś "taki nieczuły".
Zamiast pieśni wysławiającej fałszywą życzliwość
chcę ci wbić w serce requiem o moich prawdziwych uczuciach.
Możesz wytrwale dawać pochlebiające komentarze i udostępniać wyciskające łzy historie,
ale ta twoja maska nie ukryje przede mną twojej hipokryzji.
Znalazłam się w książce pełnej twarzy pragnących uwagi innych.
Do diabła ze spełnionymi ludźmi! Moją oś zalewają żebrzący o "lajki".
Pod niezliczonymi "Lubię to!" zasypany został skarb.
Głos prawdziwej rozkoszy zasypany jest pozorami.
Nawet twój nikły szept błagający o ratunek
wkrótce zapewne zostanie pochłonięty przez fale podejrzanych reklam.
W środku nocu zdającej się okrążać mnie ze wszystkich stron
moja zbroja rozpada się i do oczu napływają mi łzy.
Nie przypominam sobie, żebym prosiła o książkę o samorozwoju, nie chcę jej!
Nawet nie zauważyłam, kiedy pobrano moje dane osobiste. Na mojej osi jestem zupełnie naga.
Zachciewa mi się nieraz posłuchać słodkich słówek i nawiązać nietrwałe związki,
ale od tego chwalenia i bycia chwaloną w wodzie w jeziorze mojego serca zbiera się szlam.
W tym błotnistym świecie, gdzie jesteśmy obserwowani przez wiecznie uśmiechniętych,
skrzętnie napełniają nas melancholią używając miłych słów.
Mówią to z takim przekonaniem, że nie możemy się im sprzeciwić i tylko trzęsiemy się ze strachu.
Jesteśmy tchórzami, więc po prostu podglądamy tych obok nas i zaśmiecamy swoje osi.