Tytuł
oryginalny: スヂ
Tytuł
romaji: Suji
Tytuł
polski: ---*
(Nie mam pojecia to znaczy to słowo, ale to nie pierwsza piosenka MARETU, której tytuł zdaje się być wymyślonym słowem.)
Tekst i
muzyka: MARETU
Wokal:
Hatsune Miku
((UWAGA: piosenka zawiera drażliwe ideologicznie treści
(sugestie gwałtu i parafilii), które mogą być nieodpowiednie dla osób
nieletnich i/lub osób podatnych na tego typu zawartość.))
Niekompetentne
posunięcia, wrząca niecierpliwość.
Nie mam co
się z tym ukrywać, bo i tak
twoje dorodne
ciało zbłądzi jeszcze zanim się złamiesz.
Żebyśmy
dorośli, oboje musimy zedrzeć z siebie niewinność, nie?
Przyzwyczaiłem
się do tego.
To tylko i
wyłącznie próba uzasadnienia takiej metody zabijania czasu.
Że tak
powiem, po prostu chcę się popisywać dla własnej przyjemności.
Wiem to,
ale ciągle
chcę patrzeć na
twoją
dziecinną buzię!
Jest we mnie
rodzaj ognia, którego nie da się zgasić, gdy raz się go rozpali.
Moje myśli
okupowane są przez wspomnienia rozkosznych błędów.
Teraz
obnażają na mnie kły.
Spotkał cię
marny los, ale prosiłaś się o to.
No i co
teraz?
Przykleić ci
twoją ściętą głowę na miejsce, i tyle!
W swoich
fantazjach bawię się twoim świeżo zbrukanym ciałem.
Szkoda
tylko, że to nie rzeczywistość.
Współczucie
zbędne, zepsute popędy.
Nie mam co
próbować ich powstrzymywać, bo i tak
od samego
początku nie miałem drogi ucieczki.
Żeby
dorosnąć, każdy musi przełknąć trochę syfu, nie?
Wiem to.
Zdawało mi
się, że dotarłem wreszcie do tego wzruszającego zakończenia.
W
rzeczywistości jednak tylko dusiło mnie poczucie niższości.
Niepotrzebne
mi to…!
Ale ciągle
chcę patrzeć na
twoją
naturalną buzię!
Kiedyś z
przekonaniem mówiłem „postaram się”,
ale teraz to
tylko śpiewka dla zachowania pozorów.
(Jestem
żałosny)
Tym sposobem
moje ciało
przenika okropne uczucie.
„Nieuchronnie
źle skończę.”
Oddycham
niebezpiecznie, prawie się dusząc,
podczas gdy
myślę o swoim dziwnym arsenale.
Sny o tobie
gryzą mnie bez końca.
W ustach
zostawiają mi tylko wilgotny posmak miłości.
Proszę, nie
zmieniaj się, zrób to dla „mnie”!
Dostaję
tylko chłodną odpowiedź.
Z twojej
niezastąpionej wartości
zostały mi
teraz już tylko strzępki.
(Co za
okrutny koniec…)
Spotkał cię
marny los, ale prosiłaś się o to.
No i co
teraz?
Przykleić ci
twoje zdarte paznokcie na miejsce, i tyle!
W swoich
fantazjach wgryzam się w twoje świeżo skruszone ciało.
Naprawdę,
naprawdę
jestem do
niczego…!
Podniecam
się!
Chcę cię
czuć,
wyryć w
pamięci twoje jędrne mięśnie.
Nie
pozwolisz mi zrobić ci tego ani tamtego,
i w głębi
czuję potrzebę odebrać ci tę całą niewinność.
(Chcę cię
delikatnie rozpuścić)
(Chcę cię
jak najszybciej zepsuć)
(Chcę cię
dotykać bez końca)
(Chcę się z
tego śmiać)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz