Tytuł oryginalny: 浮気者エンドロール Tytuł romaji: Uwakimono endorooru (endroll) Tytuł polski: Napisy końcowe w historii niewiernego Tekst i muzyka: Asa Wokal: Kasane Teto W mgnieniu oka oczywistym stało się, że to ja wysyłam pierwszego SMS-a. Zawsze chciałam być przy tobie chociaż troszkę dłużej. Czy będzie mi łatwiej, jeśli będę tańczyć jak mi zagrasz? W czyją stroną przechyla się szalka? Byłam nieświadoma rzeczywistości. Ale wiesz, nie za dobry z ciebie kłamca i dzięki temu zdałam sobie z niej sprawę. Ciągle tylko powtarzasz "I tak" albo "No ale." Hej, nawet jak do ciebie zadzwonię, ty nie zwrócisz uwagi, prawda? Boli mnie, kiedy widzę, że przeczytałeś moje wiadomości, a nie odpisałeś. Zrozum to! Wykorzystujesz to, że nie mam odwagi powiedzieć pewnych rzeczy. Ale ja udawałam, że nic z tego nie zauważałam. Na komórce wystukujesz kuszące słowa. Jednak nie mam na tyle siły, żeby pozwolić ci znów być przy mnie. Jeden skok w bok to nic wielkiego? Ciągle tylko powtarzasz "I tak" albo "No ale." Hej, nawet jak do ciebie zadzwonię, ty nie zwrócisz uwagi, prawda? Według gwiazd jesteśmy dla siebie stworzeni, a mimo to wykorzystujesz to, że nie mam odwagi powiedzieć pewnych rzeczy. Uświadomiłam sobie, że to wszystko to kłamstwo. Chcę się z tobą rozstać, ale nie jestem w stanie. Zostawiłam już to wszystko za sobą. Aa, czas na napisy końcowe. Hej, nawet jak do ciebie zadzwonię, ty nie zwrócisz uwagi, prawda? Boli mnie, kiedy widzę, że przeczytałeś moje wiadomości, a nie odpisałeś. Zrozum to! Wykorzystujesz to, że nie mam odwagi powiedzieć pewnych rzeczy. Ale ja udawałam, że nic z tego nie zauważałam. Hej, nawet jak do ciebie zadzwonię, ty nie zwrócisz uwagi, prawda? Według gwiazd jesteśmy dla siebie stworzeni, a mimo to wykorzystujesz to, że nie mam odwagi powiedzieć pewnych rzeczy. Ale ja udawałam, że nic z tego nie zauważałam. Aa, uświadomiłam sobie, że kłamałeś.
Tytuł oryginalny: 宝石と謎とプリンセス Tytuł romaji: Houseki to nazo to purinsesu (princess) Tytuł polski: Klejnot, zagadki i królewna Tekst i muzyka: YuugouP (Naoyan) Wokal: Kagamine Rin i Len (Append) Pewnego razu samolubna królewna przemówiła. Pewnego razu z nudą ziewnęła i rzekła tak: "Tym, czego w tej chwili pragnę, jest lśniący klejnot. Jego niezwykłego piękna pragnę najbardziej na świecie." Aby ją zadowolić, wybrałem się w jego poszukiwaniu. Jednakże takiego klejnotu nigdzie się nie doszukałem. Skoro lubisz zagadki, to ja się z tobą w nie pobawię. Zadawaj mi zagadek ile dusza zapragnie. Skoro lubisz zagadki, to ja się z tobą w nie pobawię. Postaram się rozwiązać je wszystkie. Z jakiego powodu ona zadaje mi te wszystkie zagadki? Zdaje mi się, że jeśli się tego dowiem, znajdę również rozwiązanie tej zagadki. "To, czego tak naprawdę chcę, jest ukryte za klejnotem. A rzecz tą odnaleźć może z pewnością tylko jeden." Skoro lubisz zagadki, to ja się z tobą w nie pobawię. Zadawaj mi zagadek ile dusza zapragnie. Skoro lubisz zagadki, to ja się z tobą w nie pobawię. Postaram się rozwiązać je wszystkie. Wreszcie znalazłem niezbyt rzadki kamień, lecz na niej na pewno wyglądał będzie cudownie. Samolubna królewna uradowała się. Młodzieniec rozwiązał zagadkę klejnotu, a ona zauważyła, że zagadki zbliżyły ich do siebie. Skoro lubisz zagadki, to ja ci jedną zadam. Jaki jej sens ukryty w zagadkach? Jednak odpowiedź znana jest tylko nam. ――A wszystko to było dawno temu, za górami, za lasami.
Tytuł oryginalny: クライヤ Tytuł romaji: Kuraiya (Crier) Tytuł polski: Płaksa Tekst i muzyka: Scop Wokal: Hatsune Miku (Append Soft) Kiedy ogarnia mnie niepokój, od razu cisną mi się oczu łzy. A kiedy kończę płakać jestem zmęczona i zasypiam, zawsze tak jest. Spędzam tak niezmiennie wszystkie noce. Dziś znów patrzę, jak nadchodzi gnębiący mnie ranek. Troski, smutki, ciemność bez końca. Moja zawiść względem ludzi jest absurdalna. Zazdrość i słabość rozkładają moje serce, które znowu zaczyna rodzić łzy. Płaczę i płaczę, ale nie mogę nic zmienić. Ciągle, ciągle tylko jestem przygnębiona i niespokojna i nie ma na to rady. Nie ma nic, ale czegoś chcę, dlatego niech ktoś zabierze mi moje oczy i serce natychmiast. Wielu ludzi kłamie z różnych powodów. Ale ja nie potrafię ich rozpoznać, więc kurczowo trzymam się twoich słów, bo wierzę tylko w nie. Dlatego jeśli mnie okłamiesz, głęboko, głęboko mnie tym zranisz. Dlatego już starczy... Zobacz: kolejna rana w tym samym miejscu, coraz ich więcej. Tyle razy, tyle razy kaleczono mnie samolubnymi słowami i zostawiły one ślady, mimo że ja sama jestem samolubna... "Nie ma nic, więc nie zmartwi jej to." Udaję, że tego nie słyszę. Niestety martwi mnie to bardziej niż kogokolwiek innego. Ale jestem głupia. Jeśli się poddam, to już koniec. Ale jest tyle rzeczy, na które nic nie poradzę. Ludzie na okrągło zwodzą mnie serdecznymi słowami i prowadzą do upadku. Nie obchodzicie mnie, nie obchodzicie mnie! Ja tak się zamartwiam, a wy nic. Podobno ból czyni człowieka silniejszym, ale ile jeszcze mam płakać, żeby otrzymać tę siłę? Płaczę i płaczę, ale nie mogę nic zmienić. Jestem smutna i spięta, ale nie potrafię nic z tym zrobić. Nie mam nic i łzy wsiąkają w rany w moim sercu. Wszystko jest rozmazane przez ten ból. Nie mogę już przestać. Tyle razy, tyle razy próbowałam znaleźć sens życia, ale nadal nie wiem nawet czemu właściwie płaczę. Nie mam nic. Ale zawsze, gdy przestaję płakać, nadchodzi nowe jutro. "Cieszę się, że żyję." Modlę się o dzień, w którym będę mogła tak pomyśleć.
Tytuł oryginalny: ユアハイネス☆マイプリンセス Tytuł romaji: Yua hainesu☆mai purinsesu (Your Highness☆My Princess) Tytuł polski: Wasza Wysokość☆Moja Księżniczko Tekst: Ayaka Muzyka: PantanC Wokal: Gensou Airly (KAITO, Kagamine Len, Kamui Gakupo i Hiyama Kiyoteru) Nagły podmuch wiatru sprawia, że mocno zaciskam powieki. Równie nagle czuję słodkie ciepło na mojej zimnej dłoni i (powoli, powoli) rozpływam się. Błądzę we śnie na jawie, w który wprawił mnie łańcuszek lśniący na twoim dekolcie. Zwiąż mnie nim, jestem cały twój. Mówisz, że to nasz sekret. Szept wydobywający się z twoich ust łaskocze moje ucho. (Serce bije mi tak mocno, że nie mogę się poruszyć. Zostań przy mnie!) CZEMU, CZEMU, CZEMU? Czemu uważasz mnie za wyjątkowego? (Aa, aa, wyjątkowego) Proszę, wyjaśnij mi to, tracę już cierpliwość. Chcę wiedzieć o tobie jak najwięcej, więc mów. (Powiedz tylko mi) Wasza Wysokość, racz spełnić moje życzenie... (Jestem twój, więc racz je spełnić, a w zamian ja spełnię twoje) W mgnieniu oka nasze ramiona splotły się. Ciepło twojego serca rozprzestrzenia się (ogrzej mnie) po całym moim ciele. Gdy tylko dotknę twoich policzków śnieżek, które je zarumienił, zniknie natychmiast. Tylko we dwoje, z zawrotami głowy. Wyciągnę trochę rękę, żeby chwycić (chwycić) cię za rękaw chcąc zwrócić twoją uwagę. (Spójrz na mnie, chcę zostać wciągnięty przez twoje oczy) PROSZĘ, PROSZĘ, PROSZĘ! Mówisz, że mnie kochasz. (Aa, aa, kochasz) Mogę zaufać twojemu anielskiemu uśmiechowi, prawda? Chcę stać się silniejszy, żeby móc cię chronić. Moja księżniczko, bądź tylko moja! Chcę to powiedzieć, ale nie potrafię, więc będę tu sam na ciebie czekał. (Śnię tylko o tobie) CZEMU, CZEMU, CZEMU? PROSZĘ, PROSZĘ, PROSZĘ! Czemu uważasz mnie za wyjątkowego? (Aa, aa, wyjątkowego) Proszę, wyjaśnij mi to, tracę już cierpliwość. Chcę wiedzieć o tobie jak najwięcej, więc mów. (Powiedz tylko mi) Wasza Wysokość, racz spełnić moje życzenie... (Jestem twój, więc racz je spełnić, a w zamian ja spełnię twoje) (Twoje życzenie jest moim rozkazem, zawsze będę tylko twój...)
Tytuł oryginalny: 告白ライバル宣言 Tytuł romaji: Kokuhaku raibaru (rival) sengen Tytuł polski: Deklaracja miłosnego rywala Tekst: shito i Gom (HoneyWorks) Muzyka: shito Wokal: GUMI "To twoja wina, że się w tobie zakochałem..." Wpatrywałem się w ciebie tak długo i nieświadom twoich uczuć wypowiedziałem miłosną wojnę. "Wyglądasz jak dziewczyna!" Nie wiedziałem, że tak jest. Jestem nadzwyczaj dziewczęcym chłopcem spod znaku Panny. "Ciężko mi porozumiewać się z innymi..." O tym wiedziałem, ale nie zmienia to faktu, że jestem niemal niewidzialnym chłopcem z grupą krwi A. Ale ty nie zważałaś na to i bez oporu wołałaś moje imię. A ja potrafię dać ci tylko mało interesującą odpowiedź. Miłość dopadła mnie w mgnieniu oka. To wszystko jest jak czyjś sen. Daj swojemu rycerzowi w lśniącej zbroi jeszcze trochę czasu! Tobie i temu, który ci się podoba, odważnie powiem: "Raz, dwa, start!" Wypowiadam wojnę! Wybrałem się nawet do fryzjera, żeby obciąć włosy. Odłożyłem wreszcie na bok okulary, które spędziły ze mną 7 długich lat. "Wreszcie wyglądasz jak chłopak!" No niby tak, ale... To dziwne uczucie, ale jak na pierwszy raz nie jest chyba źle, co? Jednak nawet po tych zmianach szanse na wygraną mam marne. Ale to nie ma znaczenia! ...No ale i tak poproszę o pomoc bogów! "To twoja wina, że się w tobie zakochałem..." Wpatrywałem się w ciebie tak długo nieświadom twoich uczuć, ale nic na to nie poradzę! Tobie i mnie po głowie na pewno chodzi ta sama dziewczyna. Zaprzeczam sam sobie? To musi być wina miłości. Rycerz, który na tobą czuwał, też chciał być przyczyną twoich rumieńców. Ale teraz już nawet nie jest potrzebny. "Gratulacje, moja niegdyś ukochana." Miłość dopadła mnie w mgnieniu oka. To wszystko jest jak czyjś sen. Dziękuję, że dałaś mi zasmakować miłości. Tobie i temu, który ci się podoba, odważnie powiem: "Raz, dwa, start!" Wyciągnę się i wydrę z całych sił...
Tytuł oryginalny: チョコレイト日和 Tytuł romaji: Chokoreitobiyori Tytuł polski: Pogoda na czekoladę Tekst i muzyka: PolyphonicBranch Wokal: Megurine Luka Nawet niedzielnego ranka ogarnia mnie melancholia. Prawda jest taka, że starasz się znosić rzeczy, których nie lubisz i męczy cię to, racja? Mogę ustanawiać granice, ale nic to nie zmieni. Ciągłe gonienie za marzeniami jest złe, mówisz? Dlaczego? Nie potrafisz się polubić dlatego, że nie jesteś ze sobą szczera, prawda? No to zjedzmy trochę czekolady. Podzieli się ona ze mną sekretną recepturą na szczęście. Gorzkawe wspomnienia rozpuściły się w twoim sercu. Czy szybkie bicie serca jest słodko-gorzkie? Czy wzdychanie to oznaka szczęścia? Zmieniłam tytuł swojej historii. Jaki tytuł nosiła wcześniej? Wiem, że ze swoim tchórzostwem daleko nie zajdę, ale nie mogę opanować swojego serca. Ty na pewno nie jesteś świadom moich uczuć do ciebie. No to zjedzmy trochę czekolady. Podzieli się ona ze mną czasem pełnym szczęścia. Widzę, jak wpatrujesz się we mnie. Co to może znaczyć? Rozpłakane niebo zmniejsza odległość między nami. Wielokolorowe parasolki tworzą w mieście tęczę. Gdybyś był przy mnie... (sweet) Widzę, jak wpatrujesz się we mnie... No to zjedzmy trochę czekolady. Podzieli się ona ze mną sekretną recepturą na szczęście. Gorzkawe wspomnienia rozpuściły się w twoim sercu. No to zjedzmy trochę czekolady. Podzieli się ona ze mną czasem pełnym szczęścia. Widzę, jak wpatrujesz się we mnie. Co to może znaczyć? Chyba wreszcie przestało padać. Co powiesz na jedną czekoladkę?
Tytuł oryginalny: 永眠童話 Tytuł romaji: Eimin douwa Tytuł polski: Baśń o wiecznym śnie Tekst i muzyka: mafumafu Wokal: IA Ze swoją mniejszą teraz niewiedzą wskoczyłem na pierwszy pociąg. W tej klatce śpiewam, aby dowieść swojego nieznacznego istnienia. Nie znam ani jednego poprawnego rozwiązania, więc życie podsiadając kogoś jest dla mnie straszne. Tak, dowiedziałem się wszystkiego. Urodziłem się w ciele nie w pełni sprawnym. I wiedziałem, że żywienie się życiem innych i samodzielne oddychanie nic nie zmieni. Aby rozpuścić po świecie swój smutek zapomniałem nawet, że żyłem. Nie ma ani jednej rzeczy, której bym nie pragnął. Śnię o jutrze z zamkniętymi oczami. Obraz przed moimi oczami zdaje się rozpadać; słupy za torami przewracają się. Tak, dowiedziałem się wszystkiego. Także tego, że żyje się bez żadnego powodu. To smutne, ale ludzie i tak biegną przez życie. Ale mi się nie che biec. Pozwólcie mi już zasnąć na wieki. Kiedy zgaśnie pozostawiony na ziemi płomyk zapomnę nawet, że ja to ja. Nie ma ani jednej rzeczy, która mogłaby mnie uratować. Ponuro spadam w głęboki dół. Jeśli koniec już wkrótce nadejdzie, to zamiast śnić o jutrze (z zamkniętymi oczami)...
Tytuł oryginalny: Re;BIRTH Tytuł romaji: --- Tytuł polski: Od;RODZENIE Tekst i muzyka: SeleP Wokal: IA Chwile smutku sprawiają, że na wieki staję się szaleńcem. Moje krzyki pełne lamentu już nikogo nie sięgają, lecz rany zaczynają pulsować i sączy się z nich świeża krew. W moim sercu śpi inna ja. Cierpienie nie ma zamiaru mnie opuścić. Mogę się obwiniać, ale nie pomoże mi to się uspokoić. Wszystko jest pokryte rozpaczą. Budzą się we mnie chore uczucia, których nie mogę zdusić. Chwile smutku sprawiają, że na wieki staję się szaleńcem. Moje krzyki pełne lamentu już nikogo nie sięgają, lecz rany zaczynają pulsować i sączy się z nich świeża krew. W moim sercu śpi inna ja. Budzi się i sny stają się rzeczywistością. Pragnie ona rozlewu krwi. Na lśniącym ostrzu pojawiają się plamy czerwieni. To ulotna ułuda, która wynikła z niepohamowanej żądzy. Na tafli lustra z moim pustym odbiciem kreślę kwiat. Gdy zbudziłam się ze snu, nie pamiętałam nic, a mój ukochany odchodził z tego świata. Szukam odpowiedzi, ale nie mogę jej znaleźć, bo znajduje się ona w moich straconych wspomnieniach. La la la... Szaleńczo kwitnące kwiaty lśnią pięknie, lecz ulotnie. Kończący się świat zabarwiła świeża krew. Nic nie pojmując stoję w bezruchu. Nie mogę powstrzymać łez. Z mojej czerwonej dłoni... wysuwa się ostrze i spada na ziemię. Nie jestem w stanie zrozumieć tej rzeczywistości. Dlaczego mój ukochany leży na ziemi bez życia...? Nie ma mowy, żebym to ja zabiła. Ale w takim razie dlaczego tu jestem...? Modlę się, aby było to tylko kłamstwo, na moich złożonych dłoniach krew.
Tytuł oryginalny: 東京駅 Tytuł romaji: Toukyou eki Tytuł polski: Stacja Tokio Tekst i muzyka: MikitoP Wokal: Kagamine Rin (Append) Upływający czas potępia mnie ponownie zadając mi pytania. Dopiero co się widzieliśmy, a teraz znów musimy na trochę się rozstać. Objęłam twoje szczupłe ramię łagodnie sięgające ku mnie. Mogę śpiewać, jak bardzo pragnę cię ujrzeć, jednak gdy już się spotkamy, dany nam czas minie w mgnieniu oka. Nie wiemy nawet dokąd się kierujemy. Hej, a może tak tylko we dwoje udamy się do jakiegoś dalekiego świata? I kołysząc się razem w ostatnim pociągu roztopmy się i zlejmy w jedno. Bo wydaje mi się, że moglibyśmy pojechać dokąd tylko zechcemy. Dzwonek ogłaszający czas rozstania złamał ciszę. "Tęsknię za tobą." "Bądź przy mnie zawsze." Tak, za każdym razem, gdy to mówisz, twoje usta zdają się być takie rozpalone... Teraz w mojej piersi tli się tęsknota, a ciało niemal kruszy pod jej ciężarem. I kołysząc się w ostatnim pociągu, zamyślona pląsam w powietrzu jak gdybym chciała odszukać twój głos. Upływający czas owinął się wokół mnie i nie raczy mnie opuścić. Ale wiesz, jednak czuję, jak coś powoli mnie opuszcza. Jeżeli to ty jesteś moją odpowiedzią na pytania czasu, to nawet nasze rozstanie sprawi mi szczęście. I teraz w mojej piersi tli się tęsknota, a ciało niemal kruszy po jej ciężarem. Sama w ostatnim pociągu szukałam miejsca, do którego mogłabym wrócić, mamrocząc do siebie cichutko, aa, twoje kochane imię. Bo wydaje mi się, że moglibyśmy pojechać dokąd tylko zechcemy.
Tytuł oryginalny: 君色 Tytuł romaji: Kimi'iro Tytuł polski: Twoja barwa Tekst i muzyka: SmileR Wokal: Hatsune Miku Czy moje ręce trzęsą się od chłodu zimy? Czy może przez ciebie? Moim niespełnionym życzeniem było "być z tobą" na zawsze. Teraz mogę już tylko jedno: zbierać kawałki swoich wspomnień i układać je na niebie... Nie wiesz o tym, że tamtej nocy płakałam tak, że aż brakło mi tchu. W moim samotnym sercu nadal przelewa się twoja barwa. Nie mogę cię ogrzać, nie mogę cię chronić. Czas płynie teraz dla nas oddzielnie. Zawsze tylko śnię, że kiedyś się odrodzimy i wtedy "znów się spotkamy." Nawet jeśli nie mogę się sprzeciwić losowi, to i tak "znów chcę cię dotknąć." "Bądź szczęśliwa," wyszeptałeś do mnie. Ale przecież bez ciebie nie mogę być szczęśliwa... W przyszłości nie spotkam już kogoś takiego jak ty, więc pozwolę nam żyć w zdjęciach na ścianach mojego pokoju. Nocami, gdy stoję w bezruchu ogarnięta przez smutek, nigdy nie wiem, co począć. Zimowy, nocny wiatr przeszywa moje ciało na wskroś, a mojej serce jest ciągle, ciągle, ciągle twojej barwy. Nie wiesz o tym, że tamtej nocy płakałam tak, że aż brakło mi tchu. Nie dosięgnę już twojego anielskiego uśmiechu. Do mojej śmierci nie spotkam już kogoś takiego jak ty, więc będę cieszyć się tym, że kiedyś czas płynął dla nas wspólnie. Śnieżną nocą pomachałeś do mnie jedną dłonią, w drugiej ściskając bilet w jedną stronę. Do następnego spotkania... Żegnaj.