Tytuł
oryginalny: 文学者の恋文
Tytuł romaji: Bungakusha no koibumi
Tytuł polski: List miłosny pisarza
Tekst i muzyka: doriko
Wokal: Hatsune Miku
Oferuję ci kilka słów.
W jak piękne słowa ubrać musiałbym smutek
tkwiący w mym sercu, byś w pełni go
pojęła?
Z dwóch nieco oddalonych od siebie
parasolek skapują krople.
Nie słyszę cię,
gdyż twój głos zagłusza deszcz.
Po raz pierwszy zapałałem do kogoś
miłością.
Ty również bez wątpienia to zauważyłaś.
Ten rozdzierający serce ból przeleję w
list.
Oferuję ci kilka słów.
W jak piękne słowa ubrać musiałbym smutek
tkwiący w mym sercu, byś w pełni go
poczuła?
Nie mogę sobie wmawiać, że ciężko to
uczucie wyrazić.
Jestem niczym samotny pisarz.
To właśnie dobrane przeze mnie słowa
dotrą do twego serca.
Niebo wciąż nie raczyło się rozpogodzić.
Obok siebie stoją równo dwie parasolki.
W dniu, gdy dotknąłem twojego palca,
odgłosy deszczu nagle stały się cichsze.
Przekazałem ci ten nędzny list,
jednak deszcz go rozmył, przez co nie
mogłaś go przeczytać.
A mimo to z uśmiechem na ustach rzekłaś
„dziękuję”.
Prześlę ci kilka słów.
Przysiągłem, iż pewnego za wszelką cenę
znów przekażę ci list.
Ubolewałem nad tą obietnicą,
jak również nad twoją życzliwością.
Gdybym tak po prostu spisał swoje myśli,
brzmiałoby to zbyt infantylnie,
i został wyśmiany przez „kogoś” bez
realnej postaci.
To, co wtedy uleciało mi z pamięci,
rozpłynęło się w szczęściu…
Mijają dni i noce i pozostały nam czas dobiega
końca
niby słońce chylące się o zmierzchu ku
horyzontowi.
Czy wiesz, że zostało nam już tak
niewiele?
Ty zamykasz oczy i mówisz cicho:
„Jeżeli mogłabym poprosić o jedno, to
chciałabym otrzymać list, który wtedy złożyłeś na moje ręce.”
Zapadłaś w sen pozostawiwszy mnie z tymi
słowami.
Nawet jeżeli w tym liście widniałoby samo
„Kocham cię”,
to ona zapewne by go doceniła.
W rzeczywistości sam także to wiedziałem,
a mimo to nie mogłem go napisać.
Niczym tchórz uciekłem od przelania
swoich uczuć na papier.
Jestem samotnym, bezradnym pisarzem.
Dla kogo starałem się to wszystko
powiedzieć?
No dla kogo?
Dlatego też gdy ponownie się spotkamy,
przekażę ci przynajmniej ciąg dalszy
tamtego listu.
Mój długopis tańczy po kartce, a za oknem
rozlega się stukot kropel deszczu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz