4 kwi 2013

IA - Lost time memory


Tytuł oryginalny: ロスタイムメモリー
Tytuł romaji: Rosu taimu memorii (Lost time memory)
Tytuł polski: Wspomnienia straconego czasu
Tekst i muzyka: Jin (Shizen no tekiP)
Wokal: IA 


Minęło już kilka lat, a twoja postać nie znika, zaś moje uczucia tylko stają się mocniejsze.
Kucając w samotności skrobałem coś na papierze.
Pod palącym słońcem, drogą pod górkę szliśmy my, nasze sylwetki rozmyte.
Letnie ciepło pozostało na moich oczach.

"Nie przejmuj się mną. Proszę, idź sobie." Odtrąciłem twoją rękę.
"Nie pójdę!", odpowiedziałaś i chwyciłaś mnie za rękę.
"Wkurzasz mnie." Zrobiłem kilka kroków naprzód nie oglądając się za siebie.
"A co naprawdę mówi twoje serce?"

"Mądrzy" nie mogą patrzeć w przyszłość. Nie mam powodu ku temu, więc zgniję tu.
Jak dobrze byłoby, gdybym mógł zawrócić czas.
Lata będą mijać, a ja nie umrę. Na okrągło powtarzam sobie słowa pełne nadziei.
W końcu dziś też cię nie ma.

"Nie obchodzi mnie to, giń, giń wreszcie!" Sam rzucałem na siebie klatwę zaciskając dłoń wokół nadgarstka.
Nic nie potrafię, więc tylko bezmyślnie czerpałem z życia przyjemności.
"Skoro lato może pokazywać mi sny, niech zabierze mnie do czasów zanim mi cię odebrało."
Dni, gdy ukrywałem swoje zawstydzenie, rozświetlają powietrze i stopniowo palą mój umysł.

Chłopak, który skończył 18 lat, znów gdzieś czekał
przypominając sobie jej rozmyty cień.
Na pustym podwórku szkolnym skąpanym w gorących promieniach słońca
jak zawsze uśmiechasz się i kołyszesz na boki mówiąc: "Pobawmy się."

"Martwię się", powiedziała z niezdarną miną. Ktoś taki jak ty tego nie zrozumie.
Proszę, nie udawaj, że ci smutno.
Wszystko jest niepewne, dlatego dziś znowu będę zachowywał się sztucznie i starał się iść tym tempem, co wczoraj,
żebym nie zapomniał twojego ciepła.

Jeśli mam życzyć sobie snu nie do spełnienia, to już lepiej zaakceptować popękaną przeszłość.
Przyśni mi się sen, z którego się nie obudzę i naturalnie odetnę się od świata.
"Ale w takim razie nie będziesz nawet widział jutra, wiesz?"
Nie przeszkadza mi to ani trochę.
Aby zabić te nudne dni, splamię sobie dłonie i wybiorę "samotność". 

Chłopak, który zgnił w wieku 18 lat, dzisiaj znów się modlił.
Nie mogę przestać kurczowo trzymać się twojego barwnego uśmiechu.
Pod palącym słońce wymamrotałem: "Proszę, zabierz mnie już ze sobą!",
po czym cicho przestałem oddychać.

"Słyszysz mnie?" Głos ten pojawił się i znikł.
Jakimś sposobem nawet zrozumiałem czemu.
Wyciągnęłam rękę w stronę letniego ciepła.

Chłopak, który błagał pod palącym słońcem, stał w "tamtych czasach".
Twój letni uśmiech nie zmienił się wcale.
"Przepraszam. Umarłam", powiedziałaś.
"Czas już na 'żegnaj'",  powiedziałaś.
Nie mów takich rzeczy, nie odchodź!
W takiego mnie wpatrywały się cienie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz