Tytuł oryginalny: 浮かれバケモノの朗らかな破綻
Tytuł romaji: Ukare bakemono no hogaraka na hatan
Tytuł polski: Radosna porażka wesołego potwora
Tekst i muzyka: Takahashi You (Ie no Ura de Manbou ga ShinderuP)
Wokal: VY2, GUMI i VY1
W świecie tengu jestem znany jako zabawinos. Wszystko, co związane z nosami, zostawcie mi.
Jendak moja tęsknota do świata ludzi wydoba się ze wszystkich porów mojego ciała i nie mogę jej powstryzmać!
Klęcząc na podłodze błagałem rodziców o pozwolenie, by się tam udać, aż zmiękli.
"Pozwalam ci zostać w świecie ludzi tylko 3 lata. Przez ten czas stań się kimś tam potrzebnym!"
W swojej postaci tengu wyróżniałbym się tłumu, ale jeśli moja tożsamość zostanie odkryta, to będę zmuszony do powrotu do domu.
Nie wiedząc co robić, dołączyłem do kółka wracania-do-domu. Co mógłbym osiągnąć z ludźmi?
A może by tak utworzyć zespół i stać się gwiazdą!
Tak! Teraz tylko szukać członków!
Chwila, co ma znaczyć, że w mojej klasie jest tylko dwoje ludzi?
Prawie wszyscy okazali się być potworami tak jak ja. Teoria prawdopodobieństwa naśmiewa się ze mnie.
Ponieważ ja też jestem potworem, to widzę,
że ten jest podziemnikiem, tamten Peso*,
a ten o tam maglem do spodni. Jak mogę być w tej samej klasie, co telefon domowy?!
Garstkę dostępnych ludzi zachęciłem do stworzenia marnego zespołu.
Dobrze się dogadywaliśmy, ale z motywacją było już gorzej.
Pokazałem im swoją dumę - mój nos, ale oni zaczęli go nadużywać.
Nie graj nim na perkusji! Nie sprawdzaj nim jak twarde są ziemniaki!
Przestańcie wieszać na nim parasole! Nie rób z niego przytrzymawacza do drzwi!
Nie używajcie go do robienia ciasta!
Nie graj nim na perkusji! Nie używajcie go do czyszczenia szpar!
Błagam, nie róbcie z niego śrubokrętu!
Uważajcie na niego!
Kiedy tak spędzałem mile czas ze wszystkimi, pojawiła się dla nas szansa na wystąpienie na scenie.
Jakimś cudem zaczęliśmy ćwiczyć na poważnie. Mogliśmy odnieść sukces.
Przyrzekliśmy sobie, że się nam uda. Jednak niestety
zraniłem się w prawą rękę i nie mogłem nawet trzymać kostki.
Nawet jeśli ktoś zagrałby za mnie, nie wybaczyłbym sobie. Bo nawet jeśli nie mogę poruszać ręką...
to mój nos dosięgnie gitary! Nawet już mnie nie obchodzi, że moja tożsamość wyjdzie na jaw
ani że może zrobię sobie na nosie wielką ranę i nie będę już mógł być zabawinosem.
Tak bardzo chcę móc grać na scenie z wszystkimi innymi.
Teraz teraźniejszość jest dla mnie ważniejsza od odległej przyszłości.
Daliśmy okropnie niezdarny koncert, ale mieliśmy przy tym zabawę nie z tego świata.
Ja po cichu wracam do domu, ale nie żałuję niczego.
Zastanawiam się, czemu jestem taki wesoły mimo że odniosłem porażkę.
__________________
*Peso - dawna japońska waluta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz